Powszechnie mawia się "Polak potrafi", a ja myślę, że generalnie człowiek potrafi. Odzwierciedlenie ma to w różnorodnych przepisach i ciekawostkach dotyczących tzw. oszustw kulinarnych. Zjawisko to, praktykowane z powodzeniem w dzisiejszych czasach, istnieje od zarania dziejów. Ja oczywiście skupiam się na XIX i XVIII wieku, dlatego na moim blogu znajdują się przede wszystkim ciekawostki z tego okresu.
Mianem oszustw kulinarnych określa się przede wszystkim zastępowanie surogatami przeróżnych produktów spożywczych. Głównym powodem takiego zachowania były: wysoka cena pierwowzoru, jak ma to miejsce w przypadku np. kawy czy herbaty; trudność w dostępie do danego produktu czy chęć oszukania klienta, dzięki czemu można zwiększyć zyski. Ale również, zwłaszcza w XIX wieku, gdy obserwujemy powszechny boom rozwojowy, powodem powstawania surogatów jest rozwój myśli i badań naukowych, w wyniku których podejmuje się próby zastępowania niektórych produktów innymi. Tak tez jest w przypadku dzisiejszego niusa odnośnie mąki.
Niejaki Pan Maitrę z Francji, członek rolniczego zakładu w "Villotte pod Chatillon", dostał patent na produkcję mąki ze słomy, siana, różnego rodzaju łodyg, koniczyny, lucerny itp. Swego odkrycia dokonał w czasach gdy u nas rozpoczynało się Powstanie Listopadowe, a więc w 1829 roku.
Sprawę tą opisano w "Pamiętniku umiejętności ścisłych" w 1830 roku
a następnie w Piaście:
Autor doniesień z Piasta zauważ jednak, iż nigdzie nie ma podanego przepisu jakżeż ową mąkę drogi Pan Maitrę otrzymuje. Jak widać była to nielicha tajemnica i patent, przynajmniej przez rok od obwieszczenia, udało się utrzymać w tajemnicy.
Pozostaje nam jedynie domniemywać jak było to robione! Wydaje się jednocześnie że cały pomysł się rypsnął, bo jakoś nie znalazłam póki co w innych, późniejszych źródłach wzmianki o korzystaniu z mąki innego pochodzenia jak tej zbożowej. Być może na niewielką skalę wytwarzaną mąki innego pochodzenia, ale nie stał się to proceder powszechny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz