sobota, 20 października 2012

Krótka historia lodówki

Najpopularniejszy sposób przechowywania żywności polega na jej chłodzeniu czy wręcz mrożeniu. Od dawna ludzie zdawali sobie z tego sprawę, ale chłodzenie nie było bynajmniej rzeczą łatwą. Dziś nie mamy z tym problemu. Wystarczy otworzyć lodówkę, wrzucić do środka produkty i już. Ale kiedy nie było prądu sprawa robiła się coraz bardziej skąplikowana. Pamiętajmy również o tym, że nawet po wynalezieniu prądu nie był on w powszechnym użyciu wszędzie. Poza tym od wynalezienia prądu do wynalezienia elektrycznych lodówek musiało minąć trochę czasu.

Prekursorem na drodze do wynalezienia lodówki był Amerykanin Jacob Perkins, który w 1834 roku odkrył, że niektóre płyny w czasie parowania powodują chłodzenie. Perkins zbudował nawet model urządzenia chłodzącego, jednak jego wiek (podeszły) nie pozwolił mu na rozwinięcie swej technicznej myśli na tyle, aby produkt dało się wprowadzić na rynek.

John Harrison, drukarz z Australii odkrył w 1860 roku, że eter, którym czyścił metalowe płytki ma właściwości chłodzące. Wykorzystał on to odkrycie do stworzenia pierwszej lodówki.

W Europie maszynę do produkcji lodu skonstruowano dopiero w 1871 roku. Bawarski inżynier - Karol von Linde głowił się nad sposobem chłodzenia piwa produkowanego latem. I tak stworzył urządzenie bazujące na eterze bądź amoniaku.

Coraz powszechniejsze stawało się korzystanie z niewielkich lodówek działających przy pomocy lodu - czy to prawdziwego rzecznego czy też sztucznego. Urządzenia takie wyglądały jak szafki i posiadały jeden lub kilka pojemników na lód. Często obudowę wykonywano z drewna, a wnętrze z metalu.





Pod koniec XIX wieku urządzenia takie były reklamowane nawet przez samą Lucynę Ćwierczakiewicz. Polecała ona używanie "lodówek" do przechowywania doraźnych rzeczy. Podkreślała jednak, że należy pamiętać, że urządzenie takie chłodzi póki ma lód.

Korzystanie zatem z takich sprzętów było dość uciążliwe i wymagało stałego dostępu do lodu. Nie zmienia to jednak faktu, że nareszcie można było np trzymać świeże masło, a świeże masło to jednak nie solone, a więc o niebo lepsze :)

Pozdrawiam